czwartek, 7 czerwca 2012

Dobry! Dzień zaczął się cudownie. Trzymałam się tego, że jestem na 1000 kcal - jedyne co to nie zdążyłam poćwiczyć (30 days shred z J.M). Jadłam grzecznie co 3h posiłki zgodne z tabelą i starałam się by nic a nic nie przekroczyć. Było fajnie fajnie fajnie, a potem rodzina pojechała do lodziarni. I tam właśnie skonsumowałam 3 gałki lodów. Kiedy przekroczyłam próg domu nie mogłam powstrzymać się i zjadłam 3 skrzydełka z KFC. Czuję się strasznie żałośnie. Im bardziej chcę schudnąć, tym mniej potrafię nad sobą panować. Nie mam już czasu na ćwiczenia, a gdy patrzę w lustro to łzy same cisną mi się do oczu. Jak tu się zmienić kiedy otacza nas tyle pokus?

1 komentarz:

  1. Zmień nastawienie. Nie traktuj jedzenia jako walki, bo możesz przegrać. Dokonuj mądrych wyborów (i wcale nie zjadłam dziś przepysznej, domowej drożdżówki). :)
    Czy się uda się, zależy tylko od Ciebie.

    OdpowiedzUsuń